Naczynie na tytoń lub herbatę z pokrywką (Kolekcja, PJM)
Pojawienie się w Europie czerwonej kamionki, nazywanej w końcu XVII i na początku XVIII w. boccaro lub „czerwoną porcelaną”, wiązało się z próbami wytworzenia ceramiki, z jakiej wyroby sprowadzano wraz z kawą i herbatą z Yixing w Chinach. Wytworzyło się bowiem przekonanie, że aby w pełni docenić smak i aromaty tych modnych napojów, należy je pić jedynie z takich naczyń. Masę ceramiczną imitującą chińską udało się osiągnąć najpierw w Holandii, skąd umiejętność ta przeniesiona została do Anglii. Jej początki w Saksonii wiążą się z zabiegami przeprowadzenia transformacji metali w złoto, uważanymi wówczas za możliwe. Tego właśnie oczekiwał August II od swojego więźnia – młodego, obdarzonego intuicją, zdolnego alchemika Johanna Friedricha Böttgera. Jednak w efekcie jego eksperymentów dokonano zupełnie innego odkrycia. Dzięki wsparciu ze strony chemika i naturoznawcy Ehrenfrieda Walthera von Tschirnhausa, radcy górniczego z Freibergu Papsta von Ohain oraz zasobom odpowiedniej glinki w okolicach Miśni, w laboratorium Böttgera w 1707 r. powstała najpierw „czerwona”, a rok później „biała” porcelana (dzięki czemu król mógł w 1710 r. założyć manufakturę tego najszlachetniejszego, nieosiągalnego dotychczas w Europie rodzaju ceramiki). Uzyskując bardzo twardą, niespotykanej jakości kamionkę, Böttger niestrudzenie pracował nad coraz to nowymi wariantami form i zdobienia, a jego geniuszowi i niespożytej pracowitości zawdzięcza się ogromną ich różnorodność. Liczący niemal czterdzieści egzemplarzy (największy w Polsce) zbiór wilanowski ilustruje jego wszechstronne umiejętności: wykonywanie wiernych kopii wyrobów chińskich i złotniczych, modelowanie z tego materiału niewielkich rozmiarów rzeźb, zdobienie naczyń reliefami, farbami, szlifem, polerowaniem, pokrywanie szkliwem, srebrzenie i złocenie. Jego doświadczenia obejmowały także samą barwę tworzywa – całą gamę czerwieni i brązów, o powierzchni naśladującej matową fakturę żelaza lub przypominającą kamienie półszlachetne, uzyskiwaną ze zmieszania wielobarwnych glinek. Zdecydowaną różnicę między kamionką saską a chińską stanowiło poddawanie większości sztuk böttgerowskich zabiegom szlifowania i polerowania. Nie bez powodu w 1710 r. zatrudniał on 29 zajmujących się tym specjalistów szklarskich z Drezna i z Czech (a jednocześnie 9 garncarzy, 4 złotników, 3 emalierów, 2 malarzy i 1 malarza na szkle). Sam nazywał to tworzywo „porcelaną jaspisową”, gdyż po takiej kunsztownej obróbce surowy czerep nabierał lśnienia jaspisu lub agatu. Ten sposób dekoracji zwracał już uwagę Stanisława Kostki Potockiego, który w swej pracy z 1815 r. pisał: „… Bötticherowska garncarka, czyli jak ją w Saksonii zowią, pierwsza jego porcelana, ma tę jeszcze nad chińską korzyść, że wyszlifowana nabiera poloru.” Wilanowska puszka na tytoń lub herbatę – o powierzchni przekształconej w siatkę drobnych, wielobocznych, odbijających światło pod różnymi kątami faset – jest jednym z zaledwie kilku wielobarwnych egzemplarzy zachowanych w zbiorach światowych. Jej unikatowość podnosi fakt, że jedynie trzy z nich ozdobiono podobnym „muszlowym” szlifem.
Tekst: Barbara Szelegejd